Moskiewskie gody. Pierwszy tom trzyczęściowej powieści o mało znanych kartach polskiej historii, w tym zajęcia przez Polaków Moskwy w 1610 roku. Bohaterką książki jest Maryna Mniszchówna - pierwsza Polka koronowana na Kremlu. Życie tej kontrowersyjnej kobiety obfitowało w niezwykłe przygody. Historia była dla niej równie Polsko – rosyjskie wojny zakończono rozejmem w Dywilnie (1619r.). Wynikiem czego polska objęła Smoleńszczyznę, ziemię czernihowską i siewierską. Po śmierci króla Zygmunta III Wazy, jesienią roku 1632 Rosja zachęcona przez szwedzkiego króla, zajęła miasta leżące na pograniczu polsko-rosyjskim. O4s2Hgj. Rosyjskie Soczi: powódź w słynnym kurorcie To już druga w ciągu zaledwie miesiąca powódź w Soczi. Pierwsza miała miejsce 24 czerwca, jednak to ta z ostatniej soboty (23 lipca) była o wiele bardziej gwałtowna. Jak informuje portal "Meduza", w ciągu jednego dnia spadło tam 109 mm deszczu, co stanowi 90 proc. miesięcznej normy. Wylała jedna z rzek przepływających przez miasto. Zostały zalane piwnice w domach mieszkalnych oraz w dwóch szpitalach. Najgorzej było w dzielnicy Chostiński, gdzie pod wodą znalazły się nawet pierwsze piętra domów. Wskutek ulewy zakłóceniu uległy dostawy prądu i wody. Rosja. Gwałtowne ulewy zabiły kobietę Część gospodarstw domowych do tej pory pozostaje bez elektryczności. Żywioł zniszczył ponad 50 samochodów, a na jednej z ulic powódź błotna spowodowała, że runął mur. Jedno z aut, które porwał strumień wody, przygniotło do budynku kobietę. Zginęła na miejscu. Media społecznościowe obiegły przerażające nagrania z Soczi zalanego wodą. CZYTAJ TAKŻE: Szokujące wyznanie Kate Moss. "Gdy miałam 15 lat fotograf kazał mi zdjąć stanik" Powódź tysiąclecia we Wrocławiu. Minęło 25 lat Powódź w Soczi: nikt nie dba o kanalizację deszczową Mieszkańcy Soczi, 350-tysięcznego nadmorskiego kurortu, który był gospodarzem zimowych igrzysk olimpijskich 2014 roku, o tragiczną sytuację i - jak ją nazywają - "biblijną" apokalipsę, obwiniają władze. "W pogoni za zyskami od urlopowiczów wznosili budynki, ale nie wzięli pod uwagę kanalizacji deszczowej, odpływów i zbiorników magazynowych. Teraz jest to problem" - napisał jeden z nich. "Newsweek" powołuje się natomiast na wypowiedź rosyjskiego blogera, Anatolija Nesmijana, który komentował: "Soczi. Po prostu padało. Absolutnie klasyczny problem wybrzeża: nie ma wystarczającej ilości ziemi, a ta, która jest, jest nieprzyzwoicie droga. Aby można było sprzedać więcej ziemi pod budowę, przymyka się oczy na rozwiązanie kwestii kanalizacji deszczowej". CZYTAJ TAKŻE: To już KONIEC Putina? Ekspert nie ma wątpliwości. Podaje cztery scenariusze Sonda Czy ucierpiałeś kiedyś w wyniku powodzi? Miała wyjść za mąż, wychowywać dzieci i wcześnie umrzeć. Stało się jednak inaczej, jako jedyna kobieta w historii zajęła tron papieski - taką opowieść o legendarnej papieżycy Joannie przeniósł na ekran Sönke Wortmann. Film właśnie wchodzi na ekrany niemieckich kin. Historia niezwykłej kobiety, która w męskim przebraniu stanęła na czele kościoła w połowie IX wieku uchodzi za legendę. Joanna urodziła się w Moguncji. Szybko zorientowała się, że wykształcenie i wiedza, to przywileje męskiego świata. Film pokazuje jej drogę do niezależności. Rezygnacja z bycia kobietą była dla niej jedyną szansą na niezależność intelektualną. A ta zaprowadziła ją na papieski tron. Joanna czyli papież Jan VIII Papieskie dylematy kobiety Zrealizowany z epickim rozmachem film jest dziełem Sönke Wortmanna. Nad ekranizacją bestsellerowej powieści Donny Woolfolk Cross „Papieżyca Joanna” pracował od 2007 roku. Tytułową rolę miała zagrać Franka Potente (popularna niemiecka aktorka znana z filmu "Biegnij Lola, biegnij"), ale w trakcie pracy nad filmem ogłoszono, że zastąpi ją Johanna Wokalek. Na ekranie obserwujemy metamorfozę bohaterki – z młodej dziewczyny zmienia się we władcę stojącego na czele Kościoła. Oczywiście nie brakuje także wątków miłosnych – każda kobieta, nawet będąca papieżem, musi się czasem zakochać. Ekranizacja Sönke Wortmanna to nie pierwszy film opowiadający historię papieżycy. W 1971 roku w tę rolę wcieliła się Liv Ullmann w obrazie Michaela Andersona. Prawdziwa czy zmyślona? Legenda głosi, że Joanna pojawiła się w Rzymie w męskim przebraniu. Została papieżem w roku 855 i przyjęła imię Jana VIII. Okres jej panowania trwał ponoć ponad 2 lata. Brak jest dokumentacji i konkretnych dowodów potwierdzających te wydarzenia. Opowieść o kobiecie na papieskim tronie była jednym z argumentów przywoływanych przez przeciwników urzędu papieskiego. Historia miała być dowodem zepsucia i upadku urzędu. Jednak kościół katolicki oficjalnie uznał legendę za nieprawdziwą dopiero w XVII wieku. Nie wiadomo dokładnie, kiedy narodziła się legenda. Pierwsze źródła pisane, wspominające o Janie VIII pochodzą z XII wieku. Film jest ekranizacją powieści Donny Woolfolk Cross „Papieżyca Joanna” Średniowieczne feministki Kino niemieckie po raz kolejny w tym roku sięga po opowieść o niezwykłej kobiecie żyjącej w średniowieczu. Niecały miesiąc temu odbyła się premiera filmu Margarethe von Trotta „Wizja – z życia Hildegardy z Bingen” opowiadającego historię życia średniowiecznej kompozytorki, lekarki i wizjonerki. Teraz do kin wchodzi film o jedynej w historii papieżycy. Silnie kobiety z okresu średniowiecza dominują w jesiennym niemieckim pejzażu pierwsze feministki żyły już w ciemnych wiekach średnich? Agata Kwiecińska red. odp. Małgorzata Matzke Kategoria: Nowożytność Data publikacji: Od małej Zofii Fryderyki Augusty zu Anhalt-Zerbst-Dornburg nikt nie oczekiwał, że zostanie królową. Ona sama też nie mierzyła aż tak wysoko – zależało jej przede wszystkim na wyrwaniu się spod kurateli despotycznej matki. To, że została rosyjską carycą i jedną z najpotężniejszych kobiet w historii było efektem całego szeregu zbiegów okoliczności oraz... niezwykłej determinacji jej matki, która ze swojej strony robiła wszystko, by pozbyć się latorośli. O dzieciństwie Zofii pisałem już przed dwoma tygodniami. Czas powiedzieć coś o początkach jej wielkiej kariery. Zapewne pamiętacie, że kiedy tylko dziewczyna zaczęła dorastać, jej matka – Joanna von Holstein-Gottorp – podjęła energiczne starania w celu wydania jej za mąż. Najlepiej wydania tak, by sama Joanna zyskała przy okazji na prestiżu i nawiązała nowe, cenne kontakty. Pierwszy promyk nadziei zabłysnął w 1739 roku. Wtedy to brat Joanny, Adolf Fryderyk, książę-biskup Lubeki został opiekunem osieroconego, jedenastoletniego księcia Holsztynu – Karola Piotra Ulryka. Joanna von Holstein-Gottorp. Nie spodziewała się, że z korespondencji z carycą wyniknie małżeństwo… Jak wyjaśnia Robert K. Massie w książce „Katarzyna Wielka. Portret kobiety”, był to chłopiec o świetnych koligacjach i nie mniej świetnych perspektywach. Był jedynym żyjącym wnukiem cara Rosji Piotra Wielkiego, a także pierwszym w kolejności kandydatem do tronu Szwecji (s. 27). Zarazem był też kuzynem młodszej o rok Zofii. Joanna wykorzystała ten fakt jako pretekst do zorganizowania jak najszybszego spotkania obojga dzieci. Zofia zapamiętała Piotra dość pozytywnie. Po latach zapisała, że robił wrażenie miłego i dobrze wychowanego, chociaż zauważalne już było jego upodobanie do alkoholu (s. 27). Kulturalnie przemilczała kilka mniej pochlebnych faktów. Mały książę miał mianowicie wyłupiaste oczy, cierpiał na niedorozwój szczęki, był raczej mało inteligentny, niczego nie czytał, za to bez żadnych ograniczeń się obżerał. Mimo wszystkich tych wad Zofia byłaby gotowa za niego wyjść, byle uciec od matki. Póki co brakowało jednak zainteresowania drugiej strony… Kuzynka na tronie Zofia poznawała kolejnych potencjalnych kandydatów na męża, szybko zapominając o spotkaniu z dziwnym Piotrusiem. Tymczasem w dalekim Petersburgu, w stolicy kraju, o którym dziewczyna nic nie wiedziała, nastąpił zamach stanu. W grudniu 1741 roku na tamtejszym tronie zasiadła Elżbieta – młodsza córka cara Piotra Wielkiego. Kobieta ta, nigdy nie przewidywana na władczynię, była blisko związana z rodziną von Holstein, a tym samym z Joanną i jej córką Zofią. Po pierwsze przed laty jej najstarsza siostra Anna poślubiła jednego z kuzynów Joanny – księcia Holsztynu Karola Fryderyka. To właśnie z tego związku narodził się wspomniany Piotr Ulryk. Matka chłopca zmarła zaraz po porodzie, a ojciec parę lat później. Istniał także znacznie bliższy i głęboko emocjonalny związek Elżbiety z von Holsteinami. Jak pisze Robert K. Massie, w wieku siedemnastu lat przyszła caryca została zaręczona ze starszym bratem Joanny, księciem Karolem Augustem: W roku 1726 roku przyjechał on do Petersburga, by zawrzeć małżeństwo, jednak kilka tygodni przed ślubem pan młody zachorował w rosyjskiej stolicy na ospę i tam zmarł. Żal po utraconej miłości nigdy do końca nie opuścił Elżbiety, która odtąd uważała von Holsteinów za część własnej rodziny (s. 29). Z tego ostatniego faktu doskonale zdawała sobie sprawę Joanna i kiedy tylko dowiedziała się o przewrocie w Rosji, wysłała gratulacje do carycy, która niegdyś miała być jej szwagierką. Elżbieta – pomimo nawału obowiązków – odpowiedziała nie tylko szybko, ale też w poufałym, przyjacielskim tonie. Dało to początek kontaktom, które Joanna kultywowała z wielką pieczołowitością. Caryca Elżbieta. Obsypywała Joannę brylantami, a w końcu postanowiła zrobić z jej córki imperatorową… Zobacz również:Jak Stanisław Poniatowski został kochankiem Katarzyny Wielkiej?Katarzyna II Mała. Dzieciństwo słynnej despotkiKatarzyna Wielka. Caryca, która uratowała jezuitów Portrety i brylanty Aby pogłębić przyjaźń z carycą wyszukała pośród rodzinnych pamiątek stary portret jej siostry Anny i zaproponowała, że natychmiast jej go przekaże. Elżbieta była zachwycona i bezzwłocznie wysłała do Szczecina sekretarza rosyjskiej ambasady w Berlinie. Urzędnik odebrał obraz, a w zamian wręczył Joannie… portret Elżbiety, oprawiony w brylantową ramę wartą osiemnaście tysięcy rubli! Wówczas Joanna: Zdeterminowana, by podtrzymać tę obiecującą koneksję, zabrała córkę do Berlina, gdzie nadworny malarz pruskiego dworu (…) namalował portret Zofii, który miał się stać upominkiem dla cesarzowej. Portret był przeciętny (…). Mimo to, gdy podobizna dotarła do Petersburga, przyszła upragniona odpowiedź: „cesarzowej podoba się pełna wyrazu fizjonomia młodocianej księżniczki” (s. 30). Umizgom nie było końca. Joanna akurat zaszła w ciążę, a gdy urodziła córkę, szybko napisała do carycy, informując ją, że nada dziecku imię Elżbieta i prosząc władczynię, by ta łaskawie zgodziła się zostać matką chrzestną. Caryca była urzeczona i… wkrótce w Szczecinie pojawił się kolejny jej portret, także oprawiony w diamenty (s. 31). Piotruś rosyjski pan… Na razie wszystkie te kontakty przynosiły Joannie tylko korzyść prestiżową i nieco zarobku (brylanty warte już kilkadziesiąt tysięcy rubli!). Dopiero kolejne wydarzenie w dalekiej Rosji zadecydowało o losach małej Zofii. Elżbieta mianowicie nie miała potomstwa i domyślając się, że już go mieć nie będzie, sprowadziła do Petersburga nastoletniego księcia Holsztynu, Piotra. Po załatwieniu formalności (chłopiec musiał się zrzec tronu Szwecji) uczyniła go swoim oficjalnym następcą. Piotr Ulryk. Przystojniakiem to on nie był. Inteligentem tym bardziej. Trzeba jeszcze było tylko znaleźć mu odpowiednią żonę. Wzrok carycy padł na nadesłany przed paroma miesiącami portret Zofii i na stos listów od „drogiej kuzynki”. Po kolejnych paru tygodniach do Joanny dotarł opieczętowany list od wielkiego marszałka dworu Piotra Ulryka, Ottona Brümmera. Depesza zawierała pilne zaproszenie, wystosowane przez samą Elżbietę: do przybycia na dwór rosyjski, koniecznie w towarzystwie Zofii i w celu, którego Joanna, jako „wystarczająco oświecona” z pewnością się domyśli… Tak oto nastoletnia Zofia wyruszyła do Rosji, by już wkrótce przyjąć imię Katarzyny, „nawrócić” się na prawosławie, poślubić infantylnego ignoranta i wstąpić na krętą drogę ku władzy. Źródło: Robert K. Massie, Katarzyna Wielka. Portret kobiety, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak 2012. Zobacz również Nowożytność Katarzyna II Mała. Dzieciństwo słynnej despotki Caryca Katarzyna przeszła do historii jako władczyni, która najpierw osadziła na polskim tronie własnego kochanka, a następnie odebrała Rzeczpospolitej niepodległość. Skąd jednak wzięła się ta... 22 października 2012 | Autorzy: Kamil Janicki Kobieta na rosyjskim tronie ...Wojna siedmioletnia (1756-1763) toczyła się nie tylko w Europie, ale również w koloniach rozproszonych niemal po całym świecie. Sprzymierzeni z Prusami – Anglicy, wykorzystali zaangażowania Francji w działania wojenne w Europie i zajęli im kolonie. Prusy wyszły zwycięsko z tej wojny, utrzymały Śląsk, stały się nowym mocarstwem europejskim, wielce konkurencyjnym dla Austrii w kierowaniu sprawami całej Rzeszy Niemieckiej. Liczba poddanych Prus – wzrosła prawie tam czarni ...Podczas zawieruchy wojennej, Francuz, niejaki Balzer Pyton, wzięty do niewoli rosyjskiej, jako jeniec pieszy – tak opowiadał swoje przejścia wojenne: „słabo byliśmy uzbrojeni – w kartacze, dzidy, niektórzy gwintówki, staroświeckie sztucery, ale wszystko nam zarekwirowali. Nie każdy miał prawdziwą broń, jeść nie było co, stąd brak było wiary do walki. Odwaga skazana była na zatratę, wody wciąż brakowało, czuliśmy ogromne pragnienie, nikt się o nas nie troszczył, co nas bardzo męczyło i denerwowało. Wciąż powiększała się naszych jeńców gromada, a tamci zawdy stali na wartach i na łapankach. W lutym przywieziono nam słomy na obozowe posłanie, rozpalono ogniska. Położyliśmy się na słomie nogami ku ogniu, było mroźno. Sponiewierane, przemarznięte palto nie zabezpieczało od chłodu, nie było się czym przykryć, nad ranem ziąb był przeraźliwy, ząb nie dotykał zęba. Z brzaskiem dnia na rozgrzewkę musztra i sypanie okopów. Za trzy dni kocioł przywlekli i jakiś starszy chłopina gotował nam strawę. Ludziska się rzucili na kasze jako wilki na owcę. Obok mnie siadł pruski ułan z landwery, miał przy boku manierkę. Dookoła były rowy wykopane głęboko w mokrym piasku. Pod wieczór – nowa grupa jeńców idąca drogą do wsi. Słychać jazgot i lament. Sporo interesujących wiadomości można odnaleźć w aktach. Tak na przykład – Balzer Pyton (ur. 1767), podczas przewodu dochodzeniowego opowiadał o licznych swych wyprawach wojennych. Dużo miał na ten temat do opowiadania, gdyż był żołnierzem cesarskim, którego los nosił po całej Europie. Ale kiedy jego wyrok miał zapaść, widząc, że na nic jego krasomówcze sztuczki, spróbował jeszcze, że niby na poprzedniej „astanowce” ukrył pod kłodą ... 120 talarów i cenne rzeczy pochodzące z wojennych łupów. Był to jednak tylko pretekst do opuszczenia obozowiska, chyba mógł Balcer liczyć na to, że w trakcie powrotu do zmyślonego miejsca z przydzielonym mu na pewno dozorcą, zawsze może nadarzyć się sposobność do ucieczki. Wyznali sie na nim oprawcy, wzmocnili wokół niego straże czym też skutecznie go od takich prób odwiedli. Ale o dalszej swej niedoli jenieckiej, dla załagodzenia spraw, znów począł snuć opowieść o tym, jak z francuskim – królewskim wojskiem był w Sardynii i Espanioli” (dzisiejsze Haitii i Dominikana). Tam to dopiero – (opowiadał) ... „ludziami ciężary wożą i robią jako wołami”, aby po chwili ... „ludzie tam – czarni”, bo „czarną kawę” piją, a dym przy jej wypalaniu ... gdy człowieka obwinie ten sczernieć musi, a odmyć tego nie idzie – żadnym sposobem”.Caryca Katarzyna – bez wątpienia jest jedną z najbarwniejszych postaci światowej historii. Była największą kolekcjonerką i mecenasem sztuki w dziejach Europy. Urodziła troje dzieci, które odebrano jej zaraz po ich urodzeniu, co odcisnęło piętno na jej matczynych uczuciach. Jednego ze swoich piętnastu kochanków mianowała królem Polski, aby rozciągnąć rosyjskie wpływy na jego królestwo. Fundatorka pierwszej w Rosji uczelni kształcącej lekarzy i aptekarzy, propagatorka szczepień przeciwko ospie. Jako pierwsza osoba w dziejach carskiej Rosji udzieliła ludowi głosu, zwołując zgromadzenie dla przedstawicieli narodu. Podziwiano ją jako najbogatszą i najpotężniejszą kobietę świata. Była także jedyną w historii kobietą na rosyjskim tronie. Życie Katarzyny dzieli się na dwa etapy. W latach 1729 - 1762 była niemiecką księżniczką i wielką księżną rosyjską na dworze cesarzowej Elżbiety. Od roku 1762 aż do śmierci w 1792 roku – cesarzową Rosji. Poznajcie więc dumną i niezwykłą kobietę, której absolutna władza wywarła olbrzymi wpływ nie tylko na Rosję, ale także na całą osoba o miernej wiedzy historycznej wie kim była ta Wielka władczyni, a to głównie ze względu na jej intymne życie, a raczej liczne legendy co do jej życia erotycznego. Katarzyna Wielka nie była rodowitą Rosjanką, pokochała jednak Rosję na tyle mocno, by zmienić jej oblicze i dzieje. Urodzoną w Szczecinie, niemiecką księżniczkę sprowadzono do Rosji w jednym celu − by zapewnić dynastii Romanowów następcę tronu. Nauczyła się szybko języka rosyjskiego, a nawet, wbrew sprzeciwom ojca, przeszła na prawosławie. Postanowiła ciężko pracować nad sobą, by zostać cesarzową. W tym celu w wieku czternastu lat była gotowa poślubić psychicznie okaleczonego i fizycznie mocno oszpeconego ospą podrostka – Piotra III. Przez dziewięć lat od daty ślubu pozostawała nietknięta przez męża, choć starała się wypełnić swój obowiązek małżeński aby począć z nim panująca cesarzowa – Elżbieta, uświadomiła sobie w końcu daremność jej usiłowań ...(dziś obojętność płciową Piotra, tłumaczy się między innymi tym, że cierpiał prawdopodobnie na phimosis czyli stulejkę, albo impotencję), więc znalazła jej trzech potencjalnych ojców zastępczych i nakłaniała ją do ich wyboru. Strategia cesarzowej zakończyła się praktycznie powodzeniem. Katarzyna przez cały okres nieszczęśliwego małżeństwa marzyła, aby zostać „imperatorową”. Zainwestowała więc swoich szesnaście trudnych lat, by zaspokoić swoją największą ambicję. Musiała znosić infantylne i nieprzewidywalne zachowania Piotra, złośliwość jego zaborczej matki. Samotna na dworze, gdyż jej matka i ojciec nie żyli. Codzienność wypełniała jej frustracja, odrzucenie miłości oraz różne ograniczenia. Ucieczką od przykrych chwil była więc lektura. Czytała każdą rosyjską książkę, jaka wpadła w jej ręce. Piotr zaś spędzał czas na bezmyślnych męskich zajęciach, takich jak musztra, polowanie i picie, a także na męczącej dla ucha bezustannej grze na skrzypcach. Gustował w żołnierzach, psach i alkoholu. Katarzyna zaś w książkach, jeździe konnej i tańcu. Samodzielnie więc zdobywała coraz lepsze wykształcenie. Dojrzewała stopniowo do myśli, że stanie kiedyś na czele imperium. W dzieciństwie sama nie otrzymała miłości rodzicielskiej, nie była też jakąś niezwykłą pięknością, ale cechowała ją wielka siła woli i odwaga, które to cechy zaowocowały w późniejszym dowodzeniu Imperium. Na samym początku tego zaaranżowanego małżeństwa mocno w nie wierzyła i nawet zaprzyjaźniła się ze swoim zdziwaczałym mężem, ale on niestety nie był w stanie zaspokoić jej wymarzonych pragnień. Gdy już była zamężną Wielką księżną, miała trzech kochanków. Pierwszego podsunęła jej ponoć sama cesarzowa Elżbieta, matka Piotra, przydzielając do dworu młodych arystokratów: Lwa Naryszkina (pochodził z rodu, który wydał matkę Piotra Wielkiego – Natalię Naryszkinę) oraz dwóch braci Sałtyków – potomków jednego z najstarszych w Rosji rodów. Jeden z braci, Sergiusz, uwiódł Katarzynę, choć ta początkowo – odrzucała jego zaloty. Ich romans trwał trzy lata i bywał niezwykle burzliwy. Zaszła z nim dwa razy w ciążę, jednak obie poroniła. Trzecią ciążę doniosła i w 1754 roku urodziła syna Pawła. Cesarzowa Elżbieta była wniebowzięta. Piotr niby wiedział o romansie, ale zawsze bardziej absorbowały go zabawy z żołnierzykami i zakrapiane alkoholem biesiady niż położenie cierpiącej żony. Zaraz po porodzie cesarzowa Elżbieta – która zachowywała się tak, jakby to było jej dziecko, jej osobista własność, nawet jakby stanowiło własność państwa ... natychmiast zabrała Katarzynie syna. Nie pozwoliła jej zajmować się Pawełkiem ani na chwilę. Po miesiącach przymusowej izolacji od syna i matczynego cierpienia ... jej uczucia do Pawła nie były już normalne. Przez następne czterdzieści dwa lata wspólnego ich życia nie potrafiła dać mu odczuć i okazać ciepła oraz macierzyńskiej miłości. To wszystko przez to, że po urodzeniu pierwszego dziecka, w tym pełnym bólu i samotności okresie, kiedy próbowała dojść do siebie po porodzie, nie miała możliwości doglądania poczętego ... nie mogła przeżyć ani jednej nocy bez miłości ...Kiedy była władczynią wielkiego imperium, miała jawny romans z dziewięcioma mężczyznami. Z tych dziewięciu kochała trzech: Potiomkina, Zawadowskiego i Aleksandra Łańskiego. Miłością darzyła także Poniatowskiego i Orłowa, ale było to jeszcze przed jej wstąpieniem na tron. Z pozostałymi kochankami łączyła ją jedynie namiętność lub tylko chwilowe zauroczenie. Faworyci królewscy byli stałym elementem dworów europejskich i powszechnie nie uważano tego za niemoralne. W Rosji, podobnie jak w innych częściach osiemnastowiecznej Europy, społeczeństwo przyjmowało z obojętnością romanse swoich władców. Szokowała może tylko znaczna różnica wieku między Katarzyną a jej licznymi wybrankami. Jako cesarzowa obarczona wieloma obowiązkami, w dodatku dumna i namiętna kobieta, nie widziała powodu, aby się tłumaczyć z obecności istniejących kochanków. Autor znakomitej biografii – „Katarzyna Wielka, Portret Kobiety” – tak ją rozgrzesza: Była samotna i potrzebowała partnera, kogoś, z kim mogła dzielić się nie władzą, ale rozmową, uśmiechem i ludzkim ciepłem. W tym właśnie tkwił jeden z problemów: miłość do władzy i zdolność przyciągania niełatwo ze sobą pogodzić. Mimo że jej romanse rozgrywały się publicznie, przy podniesionej kurtynie, starała się oddzielać życie prywatne od polityki i rządzenia. Na pewno jako wielka władczyni mogła sobie pozwolić na rzesze kochanków, których skrupulatnie selekcjonowała i testowała, zanim stali się godni dosiąść jej samej i jej alkowy. Musimy jednak pamiętać, że przede wszystkim przy wyborze kochanków kierowała się raczej sercem, bądź jakąś wewnętrzną chemią, nakazującą jej wybranie akurat tego a nie innego partnera, nawet najpiękniejszy wówczas przystojniak nie wzbudził u niej emocji, jeśli nie było między nimi czegoś ... tego, czego pragnie odczuć każda kobieta! To właśnie dzięki pomocy swoich gorliwych kochanków Katarzyna II pozbyła się w dosyć brutalny sposób swego męża – Piotra III, cara, aby potem dumnie i odważnie przejąć tron wielkiej Rosji na długie lata i banalnie roztrwaniać wielki majątek, w głównej mierze na podarunki dla swych oblubieńców, za co wielokrotnie rozliczył ją naród i następne pokolenia. Zaczęły się szybko tworzyć frakcje na rzecz poparcia Katarzyny; kilka z nich proponowało wprowadzić na tron jej syna Pawła, z nią jako regentką, inne natomiast chciały, aby ona została carycą. W tej ostatniej grupie znajdował się jej kolejny kochanek, Grigorij Orłow i jego czterej bracia, a zwłaszcza jeden imieniem Aleksiej. Orłowowie należeli do znanej z patriotyzmu, wpływowej rosyjskiej rodziny, zdecydowanie przeciwnej pruskim wpływom w Petersburgu. Pięciu braci, z których każdy był zawodowym i odznaczającym się odwagą żołnierzem i oficerem w Gwardii Cesarskiej, mogło liczyć na poparcie armii w przewrocie pałacowym. Wszyscy byli barwnymi postaciami, wzorującymi się – jak nakazywała rodzinna tradycja – na słynnym z męstwa dziadku, który przed dekapitacją w masowej egzekucji rebeliantów, którzy wystąpili przeciwko Piotrowi Wielkiemu, kopnął na bok odciętą głowę poprzedniej ofiary mówiąc, że musi zrobić miejsce dla swojej własnej (jego postawa sprawiła na obecnym przy egzekucji Piotrze tak wielkie wrażenie, że darował mu karę i przywrócił ponownie przynależność do służby w armii). Spośród tych pięciu braci Grigorij był niewątpliwie najbardziej interesujący, szeroko znany ze swej brawury na polu walki, a także spustoszeń, jakie czynił w sercach Katarzyną, starszą od niego o pięć lat, zaczęli spotykać się latem 1759 roku. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Zapoczątkowała trwający przez dziesięć lat związek oraz korzystny polityczny układ, uwieńczony narodzinami dziecka, chłopca, w kwietniu 1762. Tak wyglądała sytuacja do momentu, kiedy pewnego wczesnego ranka, latem 1762 roku, zaledwie sześć miesięcy po śmierci Elżbiety i koronacji Piotra, Aleksiej Orłow przybył do letniej rezydencji Katarzyny, położonej w pobliżu Sankt Petersburga. Nadszedł czas działania – oświadczył stanowczo. Piotr, jak dochodziły słuchy, zaczynał podejrzewać, że coś niedobrego wokół niego się dzieje. Mimo jego chwiejnej natury nie można było wykluczyć, czy być może przedsięweźmie jakieś zapobiegawcze środki. Grigorij, oczekiwał więc pod miastem z kilkoma pułkami. Katarzyna nie wahała się ani chwili. W parę godzin później, w kościele, w którym kiedyś brała ślub, w obecności braci Orłowów oraz około czterystu tysięcy żołnierzy, została proklamowana cesarzową Rosji – przez będącego pod presją uległego biskupa, zaś jej syn, wielki książę Paweł, został ogłoszony jej – zaczęto wywierać nacisk na Piotra, aby abdykował ... nad ranem znaleziono go martwego. W tym to okresie nadzór nad nim sprawował Aleksiej Orłow. Mógł wprawdzie zlikwidować go osobiście, ale wolał chyba powierzyć to krwawe zadanie jednemu z licznych ochotników, sam będąc jedynie jego biernym uczestnikiem. Później to Katarzynę oskarżano o współudział w zbrodni, ale niczego nie zdołano jej udowodnić. Czyli ... na tronie zasiadła w wyniku zamachu stanu, w którym dużą rolę odegrał między innymi jej trzeci kochanek, Grzegorz Orłow (z którym romansowała przez jedenaście lat) a także jego brat Aleksy, który wprost nienawidził Piotra. To w ręce Aleksego odda swego męża, osadzonego w Schlüsselburgu. W trakcie zamachu stanu – Katarzyna poznała także – Grzegorza Potiomkina, którego historycy uważają za jedną z najwybitniejszych postaci z okresu panowania carycy. Piotr III zanim został obalony, abdykował, a następnie został uwięziony. Cesarzową Rosji ogłoszono jego żonę, która nosiła odtąd imię Katarzyny II. Miała wtedy trzydzieści trzy lata, a przez następnych dwadzieścia lat stała na czele dwudziestomilionowego społeczeństwa rosyjskiego, które tworzyły takie warstwy, jak: suweren, szlachta, cerkiew, kupcy i mieszczanie. Na samym dole społecznej drabiny znajdowało się dziesięć milionów siermiężnych chłopów. Na początku panowania Katarzyna czuła, że przerasta ją samą ogrom zadań związanych z panowaniem. Francuski ambasador usłyszał, jak ze smutkiem powiedziała: Mam takie bezkresne imperium! Niewiele było w tym przesady, że zamach na małżonka i cara Piotra, był dziełem słynnych braci Orłowów, z którymi Katarzyna w tym kierunku knuła i spiskowała, jak również ochoczo spółkowała! Wszyscy bracia byli nad wyraz przystojni, wysocy i barczyści, a takich to mężczyzn w latach swej młodości lubiła caryca . Razem ... wywieźli cara, trzymali zamkniętego w dusznym pokoju, bez zmiany bielizny i dostępu do wychodka, w ogromnym smrodzie. Okrutnie znęcano się nad dotychczasowym jeszcze carem, aby potem go w bestialski sposób dobić, udusić i podeptać nikczemnie jego historię. „Jak twierdzi biograf Katarzyny (Massie) ... nigdy nie dowiemy się, czy śmierć jej męża Piotra była przypadkowym skutkiem pijackiej przepychanki, która wymknęła się spod kontroli, czy też było to morderstwo z premedytacją. Katarzynę niepokoiły europejskie reakcje na śmierć jej męża. Nawet po wielu latach nie mogła się uwolnić od myśli, że krążą opinie o tym, iż mogła się przyczynić do jego przedwczesnej śmierci.“ Choć było głośno o tym w Rosji, nikt już nie miał siły się sprzeciwić Wielkiej carycy. Wówczas jej władza sięgała tak daleko, że nawet jej ówcześni kochankowie byli traktowani przez dwór jak królowie, a ich manewry polityczne traktowane jak nakazy władców i wykonywane były sumiennie. Słynni i okrutni bracia Orłow byli postrachem ludu, od carycy podostawali na własność – tysiące chłopów pańszczyźnianych, rozliczne wsie, pałace i dużo, dużo, bogactwa i pieniędzy. Na szczęście po śmierci carycy, jej syn car Paweł I, chcąc upokorzyć żyjącego jeszcze jednego z braci Orłow, kazał odkopać zwłoki swego ojca Piotra i dwie doby spędzić przy nich zabójcy. W tak okrutny i jawny sposób, za pomocą spisku i morderstwa, caryca dostała w ręce olbrzymią władzę. Jak widzimy, w dużej mierze za decyzjami stali jej ówcześni kochankowie, w tak perfidny sposób wykorzystując miłość kobiecą. Wbrew ogólnemu stwierdzeniu, władczyni zawsze kierowała się sercem i rozsądkiem, a że była kochliwa więc z upodobaniem oddawała się ciałem i duchem – swym mają prawo nie darzyć jej ciepłymi uczuciami. Była agresywnie nastawiona do naszej ojczyzny. Warto jednak poznać bliżej przyczyny jej wrogiego stosunku do jednego z sąsiadów imperium, w którym rządziła. Łakomym kąskiem dla Katarzyny było ogromne, jak wiemy rządzone chaotycznie, królestwo polskie. Śmiertelna choroba króla polskiego Augusta III stwarzała szansę na przejęcie utraconych w XVII wieku przez Rosję ziem. Nie czekając na śmierć Augusta III zaczęła forsować swojego kandydata do korony polskiej. Szukała kogoś słabego, wpływowego i uległego, wciąż potrzebującego pieniędzy. Wszystkie te cechy widziała w siostrzeńcu Adama Czartoryskiego i byłym swoim kochanku – Stanisławie Poniatowskim. Wysłała więc hrabiego, aby w roli jej posła w Polsce ... uczynił go królem. Poleciła także przekupić każdego, kogo będzie trzeba, przeznaczając na ten cel 100 tysięcy rubli. Ale wróćmy nieco pamięcią. Młody hrabia Poniatowski, trochę młodszy od Katarzyny, był przystojnym, ujmującym i wykształconym człowiekiem, który z miejsca stracił dla niej głowę. Zafascynowała go nie tylko jej osobista uroda: usta, piersi, które aż prosiły się o pocałunki, ale także jej bystry umysł i zbliżone poczucie humoru. W krótkim czasie uczucie stało się obopólne. Pewnego wieczoru zaufany przyjaciel ich obojga – angielski ambasador, u którego młody hrabia Staś, był sekretarzem – przyprowadził nic nie podejrzewającego Poniatowskiego do pustej komnaty przyszłej cesarzowej Katarzyny, na krótko przed jej przybyciem i tam go na noc świadomie wspólny wieczór, który był ukoronowaniem tęsknot i pragnień obojga od dłuższego już czasu. Wzajemna gorąca miłość trwała nieprzerwanie przez pięć lat. W tej wielkiej miłości ... przyszła caryca dowiodła, że potrafi prawdziwie kochać, choć może nie zawsze mądrze. Miłość do Stasia zaprzątała bez przerwy jej umysł, stała się wręcz obsesyjna. Kiedy jednak doszły ją słuchy, że on pozwala sobie robić z jej uczucia temat towarzyskiej konwersacji na obcych dworach, zerwała z nim bez wahania, rozgoryczona i pełna smutku. Ale się na nim nie mściła. Ich miłość trwałaby dłużej, ale w sprawę wmieszała się caryca Elżbieta, która nie mogła znieść katolicyzmu Poniatowskiego. Świadoma nieudolności syna Piotra jako męża Katarzyny a także swoich osobistych słabości (do miłości) oraz moralnych uchybień, gotowa była tolerować skłonność młodej Katarzyny do szukania pociechy w innych męskich ramionach. Ale nie w ramionach Poniatowskiego. Hrabia został więc odesłany do Polski w 1761 roku. Po kilku latach przypomniała sobie o Stasiu!„Dla Poniatowskiego jej propozycja jako króla była szokująca, on nie chciał być królem, a nawet żyć w ówczesnej Polsce. Uważał siebie za światowca, który ma niewiele wspólnego z nieokrzesaną, niezdyscyplinowaną arystokracją polską. Bardziej nęciła go rola – księcia – bawidamka – wspierającego cesarzową w dziele cywilizowania jej imperium, a nie rola władcy kraju, w którym zawsze czuł się obco. Były kochanek carycy i ojciec ich córeczki Anny, która zmarła szybko w wieku niemowlęcym, jak umiał sprzeciwiał się jej planom, jednak w końcu poddał się woli Katarzyny. Stanisław, w królewskich szatach, miał być pionkiem cesarzowej na polskiej szachownicy”PS. Wszystkie cytaty oznaczone kursywą pochodzą z książki Roberta K. Massiego – Katarzyna Wielka – Portret kobiety (przeł. Marek Król, Znak, Kraków 2012) oraz wg Beaty Bednarz – Cesarzowa, kochanka, reformatorka. Katarzyna Wielka. Nie brakowało w historii wielkich, wybitnych, ciekawych władczyń, również w głupiec może bagatelizować wpływ kobiet na bieg dziejów. Na naszych oczach widać, jak z polityki do historii przejdą kolejne z nich (Angela Merkel i najpewniej Hillary Clinton). Swoje miejsce w historii ma już Margaret Thatcher, zmarła niecałe dwa lata temu brytyjska między bajki należy włożyć modną przez dziesięciolecia teorię o matriarchacie. W 1861 r. Johann Bachofen, szwajcarski prawnik, opublikował książkę, w której dowodził, że w odległej przeszłości światem, a zatem i mężczyznami, rządziły kobiety. Teorię matriarchatu podtrzymywało i umacniało następnie wielu uczonych. Świadczyć miały o tym figurki kobiet. Miały one dowodzić, że potężny był kult Wielkiej Bogini. Arthur Evans, odkrywca pałacu w Knossos na Krecie, zinterpretował znalezione w jego ruinach kobiece figurki jako przedstawienia Wielkiej Bogini. Dziś znawcy traktują je jako ówczesną pornografię, zabawki, rzeźby ważnych postaci, np. władczyń. W historii nie brakuje jednak władczyń wybitnych lub zasłużonych, począwszy od Hatszepsut, faraona XVIII dynastii, panującej ok. 3,5 tys. lat temu. O swoje państwo umiała dbać Kleopatra VII Wielka, ostatnia królowa Egiptu. Wykorzystywała do tego celu ówczesnych mocarzy (Cezara, Marka Antoniusza), a wspierała się inteligencją, pięknym głosem, wdziękiem. Do legendy przeszła jej samobójcza śmierć, choć szczegółów tego zdarzenia nie znamy. Nie brakuje też władczyń okrutnych, mściwych. Bywało, że wielkie panujące nie przebierały w środkach, by osiągnąć i realizować swój cel, jak królowa Anglii Elżbieta I Wielka, caryca Katarzyna Wielka czy Kleopatra. Elżbieta I bardzo dbała o swój wizerunek, cenzurowała nawet swoje portrety. Jej sposób ubierania się naśladowały elity w całej Europie. Przede wszystkim jednak zasłynęła jako wytrawny polityk, który wzmocnił Anglię. Za życia Elżbieta Tudor była mocno krytykowana, po śmierci zaczęła być traktowana jako jeden z najwybitniejszych władców, choć nie miała litości dla przeciwników politycznych, zwłaszcza w pierwszym okresie panowania. W drugim ostro zwalczała katolików, ale, co należy przyznać, do takiej reakcji przyczynił się papież Pius V, wydając bullę zwalniającą jej poddanych od przysięgi na wierność. Caryca Katarzyna II, która tak źle kojarzy się Polakom, Tatarom, mieszkańcom Kaukazu, była jednym z największych władców w dziejach Rosji, a najpewniej żaden z carów, nie mówiąc o sekretarzach generalnych sowieckiej partii komunistycznej, nie może się z nią równać. W naszej historii nie mieliśmy ani jednej kobiety, która przeszłaby do niej z przydomkiem „Wielka”. Nie było też takiej, która na taki tytuł bezdyskusyjnie zasługiwałaby. Zresztą tylko dwie kobiety w historii Polski miały status króla (Jadwiga Andegaweńska i Anna Jagiellonka), żadna nie była prezydentem, a do czasów III RP ani jedna nie stała na czele rządu. Nie brakowało natomiast w naszej historii władczyń fascynujących, inteligentnych, zaradnych, bezwzględnych. Pierwszą, która uchodzi za postać niezwykłą, i wpłynąć miała na przyszłość państwa polskiego, jest Dobrawa. Miała przyczynić się do przyjęcia chrztu przez Mieszka I, ale najpewniej ona sama, córka Bolesława Srogiego, księcia czeskiego, miała taki wpływ na decyzję swego męża, jak on na pogodę. Niemniej faktem jest, że dwaj kronikarze, Thietmar i Gall Anonim, niezależnie od siebie zasługę nawrócenia Mieszka przypisali Dobra-wie. Zdaniem wielu historyków, głównym powodem ożenku władcy Polan była chęć rozbicia sojuszu czesko-wieleckiego, bo Wieleci najbardziej wtedy zagrażali Mieszkowi. Królowa Jadwiga, podobnie jak jej matka, Elżbieta Łokietków-na, to kolejna arcyciekawa kobieta w dziejach Polski. Królem Polski została, mając 10 lat, w 1384 r. Wiedziała, że jest pierwszą osobą w państwie, a najpewniej tęskniła jeszcze do lalek. Dwa lata później poślubiła Jagiełłę. Ten miał wtedy, według jednych historyków, około 35, a innych 24 lata. W ówczesnych realiach małżeństwo 12--latki z trzykrotnie starszym mężczyzną nie było czymś nadzwyczajnym, budzącym zgorszenie. Jadwiga w źródłach uchodzi za piękność, lecz nie znamy ani jednego jej portretu. Jej udział w odnowie Akademii Krakowskiej trzeba uznać za kluczowy. Odegrała niebagatelną rolę we włączaniu Litwy w krąg kultury chrześcijańskiej. Ale idąc zwodniczą ścieżką „gdybologii”, można zastanowić się, czy gdyby nie umarła przy porodzie, nie byłaby przeciwna wojnie z Krzyżakami, bo za życia była wyrozumiała dla polityki zakonu? Anna Jagiellonka, córka Bony i Zygmunta Starego, chciała grać pierwsze skrzypce w państwie. Życzyła sobie np., by ambasadorowie listy uwierzytelniające najpierw jej składali. Batory szybko jednak ukrócił ambicje Jagiellonki, a ta widząc, że niewiele wskóra, zamarzyła jedynie o własnym, kobiecym szczęściu. Ale i jego nie udało się jej osiągnąć. Przed 52-letnią (w dniu ślubu), niezbyt urodziwą, ale przede wszystkim nieciekawą żoną, młodszy o dekadę mąż zamykał drzwi sypialni. Po śmierci Batorego obrała sobie za cel doprowadzenie do koronacji Zygmunta, syna jej siostry Katarzyny, królowej Szwecji. Celu dopięła. Na tronie polskim zasiadł Zygmunt III, a wraz z nim dynastia Wazów.

kobieta na rosyjskim tronie